Po co nam czakramy?


Na rycinie pokazano ogólnie przyjęty obraz budowy systemu czakr - naszego układu energetycznego.
Czy jest to właściwie ukazane ciało energetyczne człowieka?

W pracy z wykorzystaniem wizualizacji i w kontakcie z Wyższym Ja, okazuje się, że jest to coś w rodzaju "ciała obcego" wbudowanego nam w celu pozyskiwania energii.
Usprawniając zatem działanie czakr, otwierając je i wzmacniając czynimy ogromną przysługę naszym "energobiorcom", czując tym samym przypływ energii, której zwiększona ilość możemy natychmiast wyemitować.
Jeśli pracujecie z energią - technik jest całe mnóstwo - to czy nie jest tak, że po stanie euforii (trwającym dłużej lub krócej w zależności od problemu, jaki rozwiązujecie) następuje nagły jej spadek?
Zauważyłam, że, rozczłonkowując nasze energetyczne ciało na poszczególne czakramy, czynimy zabieg podobny do rozszczepienia światła białego w pryzmacie, znany na pewno wszystkim z lekcji fizyki.
Choć zjawisko wydaje się niezwykle widowiskowe, jest ono tak naprawdę osłabieniem siły "czystego" światła na rzecz atrakcyjnej wizualnie scenki. Nasze ciało działa zatem jak pryzmat rozszczepiający światło białe na pasma o danej długości fal.
A czym jest rozszczepienie? W psychologii istnieje określenie "schizofrenia". Nie mówię tu o pojęciu w znaczeniu jednostki chorobowej, bo to inny przykład zastosowania terminu. Mówię tu o synonimie, a, jak wiadomo, podświadomość jest dosłowna. Tak więc rozszczepienie to, ogólnie mówiąc fragmentacja całości. Negatywne emocje działają na nasze energetyczne ciało niczym piasek w delikatnym mechanizmie.
 Czakr nie usuniemy - chyba ze w raz z powłoka cielesną - ale możemy wzmacniać i usprawniać ich działanie tak, aby wszystko "chodziło jak w zegarku". Podnosimy wówczas nasze wibracje, stajemy się bardziej odporni na choroby, a nawet na złośliwość i krytykę.
W ten sposób uzyskujemy naszą pełną wrodzoną moc. Moc prawdziwej Istoty, którą jesteśmy. Naszą całość.
Zaznaczam, że nie musicie niczego robić. Jak zwykle, najpierw poczujcie, czy to ma sens, czy z Wami synchronizuje. Poczujcie, jak reaguje na to Wasze wnętrze.
Może być i tak, że to nie ten moment.
Należy pracować ostrożnie, przyglądać się, pytać.
A najważniejsze - czuć, co jest dla mnie pozytywne.

Możemy postawić pytanie: co uzyskuję, postępując w ten sposób?