Przeprosiny na zdrowie

Przyznać się do błędu, powiedzieć "przepraszam" to nie słabość, lecz oznaka siły ducha.
Często spotykamy ludzi, którzy nie potrafią wydusić z siebie ani słowa w tej kwestii. Nie potrafią, bo nigdy tego nie robili. Nie znają tego.
Są to ludzie bardzo pokrzywdzeni. Nie tyle przez innych, co przez samych siebie. Dlaczego? Dlatego, że siebie również nie potrafią przeprosić za to, że pozwalali na okrutne traktowanie przez innych. I przez siebie.
Abyśmy potrafili coś wyrazić, nasz mózg musi być wyposażony w odpowiedni zestaw połączeń nerwowych, w przeciwnym razie postępujemy zawsze według określonego schematu.
Nawyki są trudne do zmiany, ale nie niemożliwe.
Spróbuj, na przykład, zmienić kolejność czynności wykonywanych zaraz po przebudzeniu. Jeśli najpierw pijesz kawę, potem się ubierasz, robisz śniadanie, zmień kolejność i postanów sobie, że tak już będzie codziennie. Lub jeśli najpierw wkładasz w nogawkę prawą nogę, a potem lewą, zmień kolejność.

Czy już następnego dnia stanie się to nawykiem?
Zauważ, jak trudno jest zrobić coś po raz pierwszy. Jechać rowerem czy samochodem. No i... ten pierwszy raz.

Trzeba wyuczyć się kolejności działań, nabrać wprawy, a potem możesz być mistrzem.
Tak samo jest z nauką języka obcego, ba, ojczystego.
A jeszcze trudniej jest mówić coś, co niesie ze sobą daną treść, określony pakiet emocjonalny. Nie oznacza to, że masz robić świństwa, a potem rzucać przeprosinami jak z rękawa. Chodzi o to, by się uczyć, rozwijać, poznawać.
Dzięki temu rozwija się nasza świadomość, natomiast ludzi świadomych cechuje między innymi otwartość, życzliwość i umiejętność wyrażania swoich potrzeb, stanów emocjonalnych i wszystkiego, co chcą wyrazić.
Słowo "przepraszam", za którym stoi prawdziwa treść tego słowa, może zniwelować wiele zakorzenionych w ciele blokad, zmienić postrzeganie, zlikwidować ból, uzdrowić.