My, dzieci niechciane

 

Dziecko czuje, czy jest chciane.

 

Ci z nas, na których zamierzano popełnić aborcję, noszą w pamięci komórkowej ciała zapisy konkretnych zdarzeń związanych z tym zamiarem, bez względu na to, czy zdecydowała matka, czy podpowiadał jej ojciec, bądź ktokolwiek inny i wskutek jakiegokolwiek przekonania.

 

Może trudno w to uwierzyć, ale często wychodzącymi na jaw przekonaniami są te religijne.

 

Dziecko obarczone takim przekonaniem, samo je często powtarza i odczuwa emocjonalna reakcję na owo wierzenie. No cóż, spontanicznie napisałam słowo „wierzenie”, jak mi podpowiedział Umysł. Oczywiście, w przypadku religijnych przekonań chodzi o wierzenia, a te są znacznie trudniejsze do zmiany, niźli przekonania zwykłe.

 

Celowo odciągam moment, w którym napiszę, o jakie wzorce chodzi, aby i Twój Umysł mógł podpowiedzieć przynajmniej jedno z takich zdarzeń. Zapewne już je masz! Jakie przekonania istniejące przeciw nowemu życiu przychodzą Ci na myśl?

 

Oczywiście, jeśli dziecko poczęło się przed ślubem rodziców, to będzie nosiło podświadome obciążenie typu: bękart, lub coś związanego z pojęciem grzechu. To jest jasne, dlaczego piętnuje się dzieci „nieślubne”, a przynajmniej łatwo jest to pojąć, kierując się całkiem standardowym myśleniem logicznym, w przeciwnym razie – jak nie wiadomo, o co chodzi, to...

 

No tak. Jest w tym wyższy zamysł i ten odkodować (odgadnąć) nietrudno.

 

Dzieci niechciane odczuwają silny lęk przed śmiercią.

 

Tak wierzyłam jeszcze do niedawna, bo tak uczą szkoły psychologiczne.

 

Teraz wiem z całą pewnością, że to nie o lęk przed śmiercią, ale o lęk przed życiem tu chodzi.

 

Dzieci, których nie chciano na świecie mają bowiem przeświadczenia typu: Nie powinnam/powinienem żyć; Nie powinno mnie tu być; Co ja tu (w życiu) robię? Po co ja jestem? Lepiej, żeby mnie nie było...

 

To nieciekawa wiadomość, jeśli czujesz, że te przekonania Ciebie dotyczą.

Pozytywna wiadomość jest taka, że to nie Twoje wzorce! To zdania, które zapisała Twoja podświadomość, a pochodzą od ludzi wrogich Twojemu istnieniu.

 

Wracając na chwilę do religii: czy Bóg, który, zgodnie z wierzeniem, powołuje nas do życia, na pewno pragnie, żeby tego życia nie było, bo poczęło się - zgodnie przecież z wolą boską - zanim rodzice wzięli ślub? Tu zostawiam miejsce na twoją, płynącą z serca, odpowiedź.

 

Dzieci niechciane są odrzucane.

 

Przypomnij sobie, jak to było w szkole. Czy chętnie przyjmowano Cię do grupy rówieśników? Na przykład wtedy, gdy nauczyciel tworzył grupy, a koleżanki i koledzy dobierali tych, z którymi chcieli w tej grupie pracować. Jak to było? Wybór następował nieświadomie, choć wybierający nie zdawali sobie z tego sprawy. Przypomnij sobie taką sytuację: w czasie szkolnej przerwy podchodzisz do grupy rówieśników; jak oni się zachowują? A jak traktują Cię poza tym? Otóż traktują Ciebie tak, jak traktowano w domu. Kto przed nimi Ci dokuczał (jeśli tak było)?

 

Dzieci niechciane uciekają z domu.

 

Nawet jeśli to nie jest typowa ucieczka, wynosisz się z domu w wieku lat tylu, ile tygodni ciąży minęło, kiedy zamierzano Cię „wyrzucić” z Twojego pierwszego domu, jakim jest łono matki. Ucieczką może być tu każdy rodzaj rozstania z domem rodzinnym. To znak, któremu możesz się przyjrzeć i go zrozumieć. Często odrzucenie ma miejsce zaraz po narodzinach. Matka, ojciec lub oboje mogli być rozczarowani płcią dziecka lub jego uderzającym podobieństwem do sąsiada, stryja lub przyjaciela ojca. Dziecko zostaje odrzucone. Powód może być każdy. Wielokrotnością dziewięciu (miesięcy) jest osiemnaście, dlatego wiek lat osiemnastu jest bardzo istotny i nawet prawnie ma on pewne znaczenie. Wiele dzieci przeżywa wielkie zmiany osiągając ten wiek.

 

Wykluczenie również często dotyczy niechcianych dzieci.

 

Dzielą między rodzeństwem, ale Ty systematycznie dostajesz mniej lub wcale? Gdzieś z podświadomości, a może jawnie otrzymujesz informację: Ciesz się, że w ogóle żyjesz! Bingo!

 

A jak to było z karami? Czy to możliwe, że to właśnie Ciebie karano surowiej niż rodzeństwo? Jeśli tak, to coś tu śmierdzi. Naturalnie odwrotnie proporcjonalnie ma się rzecz z nagrodami.

 

A może przypomnisz sobie, kogo chętnie zabierano na atrakcyjne wydarzenia, a kto zostawał w domu, bo... powód zawsze się znalazł. Teraz z pewnością i Tobie przychodzą do głowy rozliczne przykłady. I dobrze. To podświadomość pracuje, a we współpracy z nią możesz dowiedzieć się wiele na swój temat.

 

Dzieci niechciane nie kształcą się w wybranym przez siebie kierunku i nie rozwijają się zgodnie z własnymi pragnieniami, bo ich pragnienia są nieważne. Choć tu może działać inny mechanizm: Nie możesz mieć lepszego wykształcenia niż mamusia/tatuś; jajko nie może być mądrzejsze od kury. No cóż, jeśli ktoś miał się za kurę, to jego problem.

 

 

 

Dzieci niechciane są nieważne.

 

Takie dzieci nie są słuchane i to nie tylko w domu. W szkole dostaniesz niższą ocenę, choć powiesz więcej niż kolega, a w sądzie - jeśli przyjdzie taka okoliczność -Twoje zeznanie może zostać uznane za niewiarygodne. Ot, Twój głos się nie liczy. Nawet sędziowie odczytują Twoje podświadome wzorce. Pewnie, że stoisz jak na skazaniu, bo po każdym przesłuchaniu w domu było manto. A może chcesz przedstawić fakty nad wyraz dokładnie, żeby Ci raz w reszcie uwierzono. Ekscytujesz się wtedy i... sędzia odrzuca Ciebie jako osobę wiarygodną.

 

Dzieci na świecie niepożądane ulegają wypadkom.

 

Są to zwykle wypadki doskonale odzwierciedlające stopień tegoż niepożądania. Ponieważ, jeśli to czytasz, pewnie czujesz, że temat Cię dotyczy, skup się i spróbuj przypomnieć sobie, czy przeżyłeś/przeżyłaś coś, w wyniku czego o mały włos; mało brakowało, a teraz by Ciebie nie było. Jeżeli fizycznie dane Ci było otrzeć się o śmierć, jeśli dotknęłaś/dotknąłeś „narzędzia”, które miało pozbawić Cię życia, to z pewnością jesteś cudem ocalałym z nieudanej aborcji. Nawet środek, który miał temu posłużyć, wskazuje na ten pierwotny. To jest do odczytania w pracy z podświadomością, a jeżeli trudno Ci w to uwierzyć, zapraszam na sesję. Zwykle ludzie pytają mnie przed pierwszą sesją, czy będzie hipnoza. Tu nie trzeba hipnozy. Nasze ciało jest skarbnicą pamięci.

 

Jeżeli dziecko chciano usunąć, to w końcu ono się usuwa! To jest ruch, który żąda dokończenia. Energetycznie osoba obciążona kodem „nie bądź” w końcu być przestaje, aby dokończyć zaczęte. Kod, na poziomie energetycznym, dezaktywuje szczere zadośćuczynienie. Może być to przyznanie się do błędu. Bywa, że zapis rozpuszcza się w chwili narodzin. Matka, widząc dziecko po raz pierwszy, obdarza je miłością. Nie zawsze tak jest, niestety. Życie dziecka toczy się tak, że albo – już jako dorosły – odbiera je sobie, albo usuwa się w inny sposób: z nieokreślonych przyczyn (te określone to tylko racjonalizowanie) urywa się relacja takiego człowieka z osobami, które były przeciwne jego istnieniu.

 

 

Odrzucenie, wykluczenie, unieważnienie to obszary, z którymi najczęściej pracuje się z niechcianymi dziećmi. Zwykle rodzice takich dzieci również byli niechcianymi dziećmi. Wzorzec skądś się bierze, bo nie możemy dać komuś czegoś, czego nie mamy!

 

 

Ćwiczenie

 

 

Jeśli chcesz, możesz wykonać krótkie ćwiczenie:

 

Zaproś przed siebie wszystkie osoby przeciwne Twojemu istnieniu.

 

Przyjrzyj się im. Umysł pokaże Ci właściwych ludzi.

 

A teraz odpowiedz na pytanie: jacy to ludzie?

 

Otwórz się na odpowiedź, bo płynie ona z „góry”, jakkolwiek ją pojmujesz.

 

Masz?

 

Następne pytanie:

 

Czy na pewno chcesz być w otoczeniu tych ludzi?

 

Możesz zadawać im pytania od siebie.

 

Na koniec podejmij decyzję. Nie podpowiadam Ci, bo to ma być Twoja decyzja.

 

A ja cieszę się, że jesteś, bo to znaczy, że silny w Tobie Duch!