zdjęcie: leninscape
Masz już 40+ a może 50+, dzieci dorosły, związek... jaki to związek?
Wydaje się, że najlepszy czas minął i odszedł w niepamięć w odróżnieniu od pamięci o byłym, który tyle krwi napsuł.
Wszystko było na twojej głowie już od dawna, ale nagle zaczynasz sobie uświadamiać to i owo.
- Pijak był... - myślisz, - ale razem z nim zniknęła jakaś część mnie.
I myślisz, że czas Twój minął. Że nikomu niepotrzebna.
Przenieś się do tej myśli tak, jakbyś stanęła w jej środku i poczuj! Minął czas na co? Na matkowanie Twojemu byłemu? Na pranie, gotowanie, sprzątanie i wypełnianie za niego papierków? Minął czas wyprawiania dzieci do szkoły, bo dorosły? Czego tak naprawdę ci brakuje? Minął czas na to, ale nastał czas na coś innego. Trudno go teraz zapełnić, prawda? Bo wtedy było tyle do zrobienia, a teraz? Teraz powstała luka czasowa i straszy na podobieństwo czarnej dziury.
A wokół nikogo... komu trzeba uprać, uprasować, naprawić.
Nasze nawyki to swojego rodzaju uzależnienia, bo uzależniamy się także od osób i czynności.
Takie uzależnienie buduje rytm dnia. Kiedy zachodzi zmiana, zakłócony jest rytm.
Dlatego warto zbudować sobie nowy porządek dnia.
Wstań bez pośpiechu. Już nie o piątej! Teraz możesz się byczyć do wpół do siódmej. Potem idź do pracy. Już nie na dwa etaty! Po pracy niespiesznie wróć do domu i zrób coś dobrego do jedzenia. A może spotkasz się dzisiaj z Jolką? Jesteście w zbliżonym wieku. Ona też pewnie samotna.
Wieczorem poczytaj książkę albo obejrzyj film. Zaparz sobie najlepszej herbaty ze świadomością, że jak otworzysz pudełko, to herbata w nim będzie. Załóż swoje grube kolorowe skarpety i rozkoszuj się... samotnością? Nie. Czasem dla siebie. Przecież zawsze o tym marzyłaś.
A w niedzielę wpadną dzieci. Nie. Nie musisz szykować garów. Dzieciaki przychodzą z ciastem, a Ty robisz kawę.
Z czasem dojdziesz do perfekcji. Odnajdziesz swój własny rytm. Może to rytm muzyki. Melodii którą Twoja dusza słyszała od dawna. I odnajdziesz swoje talenty, bo teraz masz na to czas. A może to była podpowiedź?
