Bez ciebie nie mogę...

Gdy słyszysz: "nie mogę żyć bez ciebie", "bez ciebie zginę" lub coś w tym rodzaju, przyjmij to jako znak. Znak, że masz do czynienia z kimś, kto szuka rodzica, opiekuna. Z kimś, kto jest nieodpowiedzialny i niezdolny do podejmowania samodzielnych decyzji.

Dzieci są zależne od rodziców. Dzieci wiedzą, że bez rodzica/opiekuna nie przeżyją. Człowiek dorosły nie obarcza nikogo odpowiedzialnością za swoje życie, bo sam jest w stanie o siebie zadbać.

Gdy jednak człowiek nigdy nie ponosił za nic odpowiedzialności, zostaje dzieckiem na długo lub nawet na zawsze. Taki człowiek wierzy, że bez opiekuna zginie lub umrze. To nie ocena. To fakt.

Odpowiedzialność to cecha, której nabywamy wraz z otrzymywaniem różnych obowiązków od świadomych, odpowiedzialnych rodziców. Dzięki temu zdobywamy zdolność rozwiązywania problemów i dbania o własny komfort. Dziecko, które dostaje pieska, bo bardzo pragnie mieć pupila, i jest za to zwierzę odpowiedzialne, zdobywa umiejętność dbania o siebie i innych. Młody człowiek, który dostaje do pokoju roślinę i ma obowiązek o nią się troszczyć, nauczy się odpowiedzialnego traktowania innych istot. Wycierając kałuże po piesku - jeśli w porę go nie wyprowadzi - zrozumie, że zaniedbując jeden obowiązek, doprowadzi do spiętrzenia się innych.

A jeśli alternatywnie młody człowiek dostanie zwierzaka, ale będzie wyręczany w obowiązkach?

Nauczy się, że jego rolą jest coś mieć, czerpać zyski lub związane z tym posiadaniem pochwały, a rolą innych jest o to zadbać.

Dorastający człowiek nie wyrobi w sobie wówczas empatii, a - pozbawiony obowiązków - wypełni czas innymi zajęciami. To wtedy powstaje w ludziach przekonanie, że są do niczego niepotrzebni. Jest to bardzo logiczne, prawda? "Jestem do niczego" znaczy: to inni się czymś zajmują; ja jestem do niczego. Stąd prosta droga do uzależnienia, czyli poszukiwania towarzystwa osób sobie podobnych. Takich, które "rozumieją".

Choć znane jest powiedzenie "Czego Jaś się nie nauczy, tego Jan nie będzie umiał", możliwe jest przełamanie tej swoistej niemocy. Możliwe jest to tylko wtedy, gdy świadomie ją uznamy i również świadomie podejmiemy decyzję o zmianie. Aby ją wprowadzić w życie należy po prostu wypracować nową umiejętność. Umiejętność postępowania i myślenia w nowy sposób. Choć jest to zmiana wymagająca wielu wyrzeczeń, da się ją wprowadzić w życie.

Wiele osób podejmuje się tego wyzwania. Łatwo uczą się nowych treści, biorą udział w kursach i warsztatach rozwojowych. Zdobywają nowe kwalifikacje lub rozwijają już posiadane.

Przynależność do nowych grup (np. warsztatowych) wypełnia potrzebę przynależności, a ponieważ poznajemy w nich ludzi zmagających się z podobnymi do naszych problemami, czujemy się rozumiani, akceptowani i potrzebni.

Z czasem wzrasta również nasze poczucie własnej wartości, a to konieczny krok do rezygnacji z roli ofiary...

a ja życzę Ci serdecznie budujących wyborów :)